Mój pierwszy lot nad Californią (północną). VFR na różnych wysokościach, więc można się przekonać, jak sceneria radzi sobie z lotami nisko i nieco wyżej. Jako bonus – przelot nad Golden Gate z panoramą San Francisco w tle.
Jeden z komentarzy
Skomentuj
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Nosi mnie gdy ktoś używa brzydkiego języka potocznego i zaśmieca naszą tematykę.
„Klatkowanie” – brawo!
A istnieje ładne i prawidłowe określenie – klatkaż.